Weekend z powieścią: FOTOGRAFIK - Douglas Kennedy #1

O matko! Widziałam, że dawno posta nie było, ale że aż tak dawno oOOO Ale jesteście tu, więc pewnie tupiecie już nogami - i słusznie, dziękuję za cierpliwość :D
Tak wiele się ostatnio dzieje, że nie wyrabiam ze wszystkim. Postów zaległych masa i mam zamiar je wszystkie nadrobić. Wszak człowiek żyje fotografią... i kotami ;)

Postanowiłam przekopać bibliotekę w tym samym celu co "wypożyczalnie wideo"* (co za żal, że tamte czasy minęły, godziny spędzone na przeglądaniu kolorowych opakowań kaset vhs by wybrać 2-3 filmy na wieczór. To miało swój urok, swój klimat, prawda?), czyli po to, by znaleźć książki obyczajowe o fotografach. Żadne tam autobiografie, czysta fikcja, jak w naszym cyklu Film na weekend. I oto jest - potężnie fotograficzna książka z kartkami (żaden tam ebook) FOTOGRAFIK.


Jak sama okładka wskazuje książka to thiller, kryminał.
"Fotografik" opowiada o mężczyźnie imieniem Ben, który od zawsze marzył by zostać fotografem. Jednak za namową ojca - grubej szychy na Wall Street - został adwokatem. Pracując w dużej korporacji po godzinach w piwnicy swojego domu oddawał się swojej pasji i miłości swojego życia - fotografii. Ben kupuje najnowsze i nadroższe aparaty i sprzęt do swojej ciemni - kolekcjonuje to i marzy, że pewnego dnia rzuci pracę adwokata i w końcu zostanie fotografem.
Obok mieszka sąsiad Garry, który jest fotografem. Sąsiad ten ma wybujałe ego i w fotografii więcej mówi niż robi. Całymi dniami stara się złapać zlecenia, jednak najczęściej spotyka się z odmowami a to rodzi jego frustrację. Jako, że również jest synem bogatego ojca żyje z funduszu powierniczego i również marzy, że jego kariera w końcu się rozpocznie.

Co połączy tych dwóch fotografów... tego nie zdradzę. Za to dzięki tej książce można zatopić się w życie fotografów tamtej epoki - trudy i rzeczywistość lat 80tych. Wymienia się tutaj takie nazwiska jak Ansel Adams. Książka na wskroś jest fotograficzna od zakupu sprzętu, po realizacje zdjęć, przez pracę w ciemni do sprzedaży zdjęć gazetom i wystawy. Całkowicie pochłonęła mnie ta historia, do tego stopnia, że na moment musiałam książkę odłożyć, bo coś się przydarzyło bohaterom, coś strasznego i nieodwracalnego, a przez to w jaki sposób ta książka jest napisana czułam się jakby uczucia głównego bohatera przelały się na mnie. 
Od książki oderwać się nie sposób, więc przygotujcie sobie czas z zapasem, bo troszkę Wam go skradnie, jak to zwykle bywa - przy obiedzie, w kąpieli, w łóżku, na wc, w busie - wszędzie będziecie czytać "Fotografik" :)

*dzisiejszy internet ;)

Komentarze

Popularne posty